Zainspirowana gdzieś w internecie, postanowiłam spróbować. W niedługim czasie na pewno będę potrzebować takich szkieletów liści, więc jeżeli mi się uda, zaoszczędzę kilka złotych.
Mowa o preparowaniu liści, czyli otrzymywaniu szkieletu liścia. Gdzieś w internecie znalazłam na to sposób. Powiedziałam sobie "Muszę spróbować".
Kupiłam sodę, proszek do pieczenia, wybrałam się na spacer, żeby nazbierać zielonych liści i zabrałam się do pracy.
Wygląda to w ten sposób:
Liście wrzucamy do garnka, wsypujemy 1-2 łyżki sody oczyszczonej oraz 1-2 łyżki proszku do pieczenia, zalewamy wodą i włączamy gaz.
Jak woda zacznie się gotować, zmniejszamy gaz, żeby liście nie wykipiały. I gotujemy tak około pół godziny do godziny co jakiś czas mieszając drewnianą łyżką.
Do gotowania wykorzystałam stary garnek, ponieważ innego było mi po prostu szkoda.
Obserwujemy liście, i gdy zaczną "rozpuszczać się" czyli miąższ zacznie się oddzielać, liść robi się śliski. Wyciągamy wtedy jednego z nich i pod zimną wodą zmywamy miąższ. Powinien dobrze schodzić, pomóc może nam delikatna szczoteczka - mi do tego służy stara do mycia zębów.
Jeżeli miąższ schodzi opornie, jest to znak, że liść musi się jeszcze chwilkę gotować.
Po wypłukaniu miąższu, wkładamy szkielet do wybielacza, żeby trochę go rozjaśnić.
Pozostawiamy na pewien czas. Ja za pierwszym razem na próbę zostawiłam liście na całą noc - nie polecam jeżeli wybielacz jest silny. Wystarczyło na ok 15 minut.
Po tym czasie wyciągamy szkielety i osuszamy ręcznikiem bardzo delikatnie, a później pozostawiamy je do wyschnięcia.
Ja osobiście szkielety suszę w ręczniczkach papierowych i przekładam tekturkami, żeby je przy okazji wyprasować.
Kilka szkieletów zostawiłam na ręczniku nie przyciśnięte, ale niestety wszystkie są pofalowane i szkielety zrobiły się matowe zamiast ładnie przezroczyste.
Preparowanie liści zajmuje bardzo dużo czasu i skupienia, bo liście po ugotowaniu są bardzo delikatne. Ale efekt jest super.
Na pewno wykorzystam je do kartek okolicznościowych.
Ciężko teraz znaleźć już zielone zdrowe liście, ale może uda się wam i wykorzystacie tę metodę.
Życzę powodzenia i uciekam do swoich zajęć :)
Pozdrawiam
Justyna
Fantastyczny pomysł, takie liście przepięknie wyglądają, jak z kruchego szkła. Pozdrawiam Ina
OdpowiedzUsuńCzaso i praco chłonny... Ale warto poświęcić się dla takiego efektu :)
UsuńSuper pomysł, i naprawdę ślicznie wyglądają te listki, zastanawiam się czy te jesienne kolorowe liście też się nadadzą. Czy są one sztywne? W sensie spokojnie można je wyginać, zwijać ? cz raczej tak na prosto trzeba ich używać? Muszę spróbować tego pomysłu. Bloga obserwuję i na pewno nie raz tu zajrzę :) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńhttp://made-in-joy.blogspot.com
Jesienne liście raczej się nie nadają. Bo z takich miąższ już raczej nie będzie schodził. Ale nie jestem pewna, bo nie próbowałam :) Jak wypróbujesz to daj znać, chętnie zobaczę efekt :D
UsuńJakie to śłiczne!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWspaniały pomysł muszę wypróbować:))))
OdpowiedzUsuńNominowałam twojego bloga do LIEBSTER AWARD zapraszam do siebie po szczegóły:))))))
Pozdrawiam!!!
Dziękuję i jutro się tym zajmę, bo w końcu mam wolny dzień w pracy :)
UsuńŚwietny pomysł, a ozdoby z takich liści są piękne, zawsze zastanawiałam się jak są zrobione. Jutro wybieram się do lasu i mam nadzieję, że nazbieram odpowiednie liście :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Monika :))
ten pomysł jest świetny:p nie miałam pojęcia, że coś tak fajnego można z listkami pokombinować, na pewno wypróbuję z dzieciakami!;)
OdpowiedzUsuńfantastyczny pomysł! genialny muszę kiedys spróbowac :) efekt jest naprawde świetny
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że można zrobić coś takiego! Muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńświetny efekt ;) nie miałam pojęcia jak się takie robi, choć miałam już styczność z gotowymi
OdpowiedzUsuńJaki świetny pomysł. Super. Warto zapamiętać i wykorzystać. Dziekuję. :)
OdpowiedzUsuńefektowne!:)
OdpowiedzUsuńOj, robiłam kiedyś takie rzeczy. I w glicerynie trzymałam. Teraz jakby trochę za mało czasu się zrobiło. Ale wyszły bardzo ładne te listeczki. pozdrawiam i dzięki za wizytę
OdpowiedzUsuńGenialne, dziękuję za tutorial. Liście wyglądają świetnie! I przede wszystkim naturalne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzanie mojego bloga. Pozdrawiam
Fantatsyczne! Podziwiam za cierpliwość, ale efekt jest piękny!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, na pewno skorzystam robiąc ozdoby albo kartki okolicznościowe. Tylko o liście trzeba się wystarać bo niedługo nie będzie :D
OdpowiedzUsuńCudowny pomysł. Świetnie opisana technika . Musze spróbować :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, bardzo ładnie wyszły :) a można je farbować potem?
OdpowiedzUsuńNie próbowałam z farbowaniem :)
Usuńsuper pomysł:) będę musiała wypróbować!!!
OdpowiedzUsuń