A mowa o mozaice wykorzystanej w życiu codziennym. Ze względu na fakt, iż razem z moim Panem D. remontujemy w dalszym ciągu nasze pięterko ( o ile nazwa nie jest zbyt delikatna jak na sporą powierzchnię, w której znajdują się 3 pokoje, kuchnia, jadalnia, toaleta i łazienka), stwierdziłam, że potłuczone płytki mogę wykorzystać.
W ten oto sposób zaczęłam pracę. Wyglądało to mniej więcej tak:
Najpierw przygotowałam: potłuczone płytki różnej klasy i przeznaczenia - zarówno podłogowe jak i ścienne. Pojawiły się też te zewnętrzne mrozoodporne, klej do płytek ceramicznych kupiony na przecenie bo worek był rozerwany - 20kg mrozoodpornej zaprawy klejowej za jedyne 6,99zł, stare doniczki - niektóre popękane, malutka szpachelka i JA.
Zabrałam się za wymieszanie zaprawy. Potem nałożyłam na doniczkę, pokleiłam kawałeczki płytek i powstało takie cudo:
Efekt ciekawy, mimo, że nie ma jeszcze fugi. Jak wykończę ją to wtedy będzie dopiero śliczna.
Z rozpędu zaczęłam jeszcze drugą - większą. Wygląda to mniej więcej tak:
Reszta zdjęć z efektem końcowym obu mozaik w najbliższym czasie :)
Będę chciała zrobić jeszcze kilka takich. Spodobała mi się ta zabawa :) Koszt niewielki a bardzo fajnie można ozdobić mieszkanie.
A co myślicie o takiej dużej donicy do ogrodu?
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym znów nie zrobiła zakupu materiału na firankę czy jakąś ozdobę okna. Do łazienki w jeszcze obecnym moim domu kupiłam zazdrostkę, ale to już następnym razem.
Do zobaczenia wkrótce!
Donica zapowiada się bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem ciekawie, ciekawa jestem końcowego efektu
OdpowiedzUsuńZa pozwoleniem będę tu zaglądać , bo same ciekawostki.Miłego dnia
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie potłuczonych płytek mozaiki
OdpowiedzUsuń